Obserwatorzy

poniedziałek, 2 grudnia 2013

grudzień....

Ameryki nie odkryję: ALE TEN CZAS LECI!!!!!!!!!!!!!!!!
Dawno temu, bo gdzieś w październiku dowiedziałam się o kiermaszu na rzecz chorego chłopca. Pomyślałam wtedy, że mam duuużo czasu do grudnia, pomysły się mnożyły, czas leciał....
Jako pierwszy zaczął się wyszywać obrazek świąteczny, który początkowo miał być kalendarzem adwentowym, ale po co komu 10 grudnia taki kalendarz? Później miał być obrazek, ale jak ktoś nie będzie miał gdzie powiesić/postawić? Padło na poduszkę, bo przytulić się można, i świątecznie się zrobi na kanapie, fotelu.... Jak świątecznie, to zielona... potem zielona i bordo....i trochę złotego najlepiej...i tak zmieniałam zdanie, a czas leciał.... Dzisiaj męska decyzja: BORDOWO! czyli tak:
 hafcik jest na podwójnej ocieplinie przepikowany
 a na rogach są kokardki zielone, tzn w moim odczuciu świąteczne
 I to jest ostatnia rzecz, którą wyślę do Gdańska. Pierwszy raz biorę udział w czymś takim, i boję się, czy moje rzeczy znajdą nabywców. Ludzie tam prawdziwe dzieła powysyłali, a ja tylko sobie szyję..... No dobra, dobra...bo jakoś ostatnio marudna jestem. Paczkę trzeba zamykać, kuriera wzywać.

Skarpeta oczywiście pomagała, ona jest moją osobistą przylepą, czym bliżej mnie, tym lepiej np. na klawiaturze jak ja piszę:
Maszyna jej nie straszna, a wyszywanie... to raj po prostu: tyle nitek i wszystko się rusza. Wcześniej wyszywałam tylko wieczorami, a teraz jeszcze musi być jeden warunek: Skarpeta śpi. No ciągle mam problem z siedzeniem i przemieszczaniem się :-(. Udało mi się jednak już coś wyszyć do kołderki za jeden uśmiech:
Nie bajkowo, ale autkowo. A następny będzie pociąg... tak myślę.

Jak Kłopot chce być niezauważalny dla Skarpety, to robi tak:

Koszyk miał być dla Skarpety, lecz ona uważa, że taki koszyk to jest dobry dla maluchów.... Natomiast Kłopot udowadnia przy okazji, że wcale nie jest taki duży...przecież....

Jednak widok jak śpią razem, albo się myją jest najsłodszy i wciąż mnie rozbraja:


Idę pakować poduszkę, bo kokardki za bardzo podobają się Skarpecie...chociaż komuś :-)

2 komentarze:

  1. Cudeńka doszły, jesteś kochana, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby się tylko sprzedały, ale teraz to Twój "problem" :-). Ja trzymam kciuki i duchowo będę z Wami.

      Usuń

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania