Ależ jestem zdenerwowana! Jutro idę na swój pierwszy kiermasz. Jak tylko ogarnęłam, co ogarnąć miałam, zabrałam się za... no coś musiałam robić, więc zaczęłam wypychać, wykańczać i zastanawiać się co zabrać. Jeszcze do tego nie doszłam, tzn nie wiem co spakować :-(. Pakowałam sie już ze trzy razy. Efekt? żaden :-(. Ech, późno jest, marudzić nie będę. Pooglądajcie sobie co też dzisiaj się powykańczało i trzymajcie za mnie kciuki, proszę...
Aniu prześliczne, ale się napracowałaś :) życzę Ci powodzenia na kiermaszu :) Pozdrawiam i czekam na wieści jak Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńŻyrafy to istne mistrzostwo! Tyle pięknych szyjątek zaprezentowałaś, każde cudne ;) Powodzenia na kiermaszu ;)
OdpowiedzUsuńżyczę powodzenia, chociaż przy tylu ślicznościach wszystko musi pójść dobrze :)
OdpowiedzUsuńZa późno się dowiedziałam :(
OdpowiedzUsuńNapisz co i jak :))
Fajne to wszystko, co się samo wykńczyło w czasie, w którym Ania oglądała film... i nic nie robiła, bo lubi takie samo się wykańczające rzeczy :) .... Mam nadzieję, że kiermasz się udał :)
OdpowiedzUsuń