Nie, nie nabyłam domku z ogródkiem. Zresztą moje mieszkanie, jest w takiej lokalizacji, że pewnie długo szukać bym musiała drugiej podobnej.
Nie, nie nabyłam pracowni. Za to doceniłam mój kąt w sypialni zwany właśnie sypialnią.
Wyprowadziły się za to z naszego mieszkania tkaniny! Nie mogę powiedzieć, że będzie to salon...nie mogę powiedzieć, że będzie to sklep...wciąż szukam odpowiedniego określenia...
Mam dwa regały na tkaniny! Mam regał na drobiazgi! I mam stół! Wielki stół do cięcia!
Dzisiaj udało się przewieść tkaniny do końca, i nasze mieszkanie znowu robi się duże! Jak zaczęłam układać, to mąż mnie wyciągnąć nie mógł...jeszcze kilka dni i będą też zdjęcia.
A ileż to skarbów się odnajduje...ja to jednak mam talent do chowania głęboko ;-)
Tylko Młody dycha, ja smarkam... Jednak jak tylko się pozbieram i lekko ogarnę kąty, to siadam do szycia! Planów mam oczywiście, że ho! ho! A wczoraj machnęłam sobie spódniczkę. I przypomniało mi się jak fajnie jest szyć dla siebie... . A że druga zima spędzona w domu, sprawiła, że moja (dobra) garderoba się mocno uszczupliła, więc mam co planować!
Wczorajsza spódnica z drukowanej dresówki:
Materiał dostępny jest tutaj: http://kramikukoty.blogspot.com/p/tkaniny_10.html
Róże są obłędne! W najbliższych planach jest sukienka czerwona w róże ...
Bardzo ładny fason, dół delikatnie faluje, elegancki wzorek. Czyli jednym słowem - super!
OdpowiedzUsuńFaktycznie materiał jest obłędny! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGratulacje podwójne - dlatego, że powstało to miejsce, którego jeszcze nazwać nie potrafisz oraz dlatego, że spódniczka wyszła super! Jeszcze trzecie gratulacje z tytułu odzyskanej przestrzeni domowej:) Pozdrawiam i powodzenia
OdpowiedzUsuńCudna spódnica :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zmian i czekam na dokumentację foto :-)
OdpowiedzUsuńSpódnica cudo!
Bardzo ładny materiał i spódnica ma fajny fason:)
OdpowiedzUsuń