I niech mówią co chcą sceptycy, że święta się robią komercyjne, że nie ma tej magii...Magia jest, ale czy ją widzimy zależy od nas! Bo że dużo aut, że kolejki...cóż sami się nakręcamy, że jeszcze ...i jeszcze... .
A ja lubię choinkę, która nigdy nie wiadomo jaka będzie. Lubię na nią patrzeć, oglądać bombki, bo wiele naszych bombek ma swoją historię :-) Mamy bombki, które kupił mój dziadek- dziadka nie pamiętam, lecz u nas w domu, zawsze właśnie te bombki wieszano nisko, żeby się nie potłukły...No nie będę opowiadać o wszystkich.
Jednego czego mi brakuje, bo ani w moim domu rodzinnym nie było, ani ja nie zaszczepiłam u siebie, to śpiewanie kolęd w czasie przygotowań świątecznych.
Tak magia świąt nieco uleciała wraz z ich komercjalizacją i konsumpcyjnym podejściem, ale to bardzo miły czas. Ja tez mam takie stare, naznaczone historią i czasem bombki i dla nich zawsze znajduje się honorowe miejsce na światecznym drzewku. Aniu dla Ciebie i Twoich bliskich pełnego magii i niepowtarzalnego uroku spokojnych, świątecznych dni...
OdpowiedzUsuń