Obserwatorzy

piątek, 4 kwietnia 2014

pochwalić się muszę


Tak, tak, na wiosnę czas przyspieszył, a że w zasadzie zimy nie było, więc...no, pomarudziłam, a teraz do rzeczy! Już czas jakiś temu, wygrałam candy u Zashevki, powiem więcej: już jakiś czas temu przesyłka doszła, została uwieczniona, i wreszcie nadszedł czas pokazać co i jak!

 Ku mojemu zaskoczeniu, poza wyczekanym kotem, w kopercie były też takie drobiazgi: guziczki (a ja mam przecież fioła na ich punkcie; bransoletka, mnóstwo  kolorowych kwiatuszków
i najbardziej mnie rozczuliły mini flakoniki, niestety nie chciały dać zrobić sobie zdjęcia solo, może jednak coś zobaczycie
 i okładka! z kotem! w rzeczywistości jest oczywiście cudniejsza niż na wszystkich zdjęciach! 


Także grajcie, grajcie, bo każdy ma swój czas na wygranie! Przypominam i zapraszam na moją zabawę, z zającami i niespodziankami : TUTAJ!


A propos jeszcze kwiatuszków od Zashevki, które naprawdę mnie bardzo zaskoczyly, bo oczywiście zapisując się do zabawy widziałam tylko okładkę z kotem :-), to przypomniały mi się dawne czasy. Czasy, kiedy to jeszcze nie było telefonów komórkowych, komputerów, etc. Były natomiast telegramy, pocztówki i listy, a co za tym idzie: papeterie! Lecz nie o tym chciałam. W tamtych czasach pisało się listy, a ja to już w ogóle pisałam i pisałam (skąd miałam na to czas...). Mam przyjaciółkę Anię w Piotrkowie Trybunalskim, piszemy od zawsze :-). Kiedyś otwieram list od Ania, a tam ... wszystko mi się z koperty wysypało! Ania przysłała mi igły ze swojej choinki, żebym zobaczyła co z niej zostało, bo taka piękna była! Aniu, pamiętasz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania