Wiecie dlaczego lubię swoją nową pracę? Bo znajduję się w różnych miejscach :-)
Dawno, dawno temu, kiedy skończyłam szkołę średnią i wyjazd na studia musiał trochę poczekać, pracowałam w pewnej, miłej firmie. W moim rodzinnym miasteczku, które jest pełne uroku i za którym tęsknię, codziennie rano podążałam, wciąż ta samą drogą do pracy. Byłam bardzo nie gotowa na taką monotonię. Przechodziłam tak jesień, zimę...ale na wiosnę, jak krzewy zaczęły się zielenić...wiedziałam, że czas na zmiany. Właścicielka firmy była zawiedziona. Ale ja już postanowiłam, i złożyłam moje pierwsze w życiu wypowiedzenie!
Przypomniało mi się to dzisiaj, kiedy w ramach pracy siedziałam w parku Wilsona. kaczuchy coś tam sobie gadały, woda szumiała, zieleń się zieleniła, a ja robiłam swoje. Nie, nie, nie jestem ogrodnikiem, ani zawodowym dokarmiaczem kaczek.
Nie zmienia to jednak faktu, że każdy dzień jest inny, fascynujący. Są ciekawe miejsca, a raczej mam czas na zauważenie tego co mnie otacza. Ciekawi ludzie :-) w końcu moje gadulstwo się na coś przydaje :-)
I ta wiosna! Zielona! Ciepła! Jestem zachwycona, jakbym obudziła się z zimowego snu, super wyspana!
Jak o wiośnie mowa, i obiecałam TU pomęczyć Was zielenią, więc nie pozostaje mi nic innego jak przedstawić moje zielone:
Ślimak super :) No i ta zieleń! Kolor nadziei! Przyda mi się teraz!!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Noo, ja w ogóle czuję się tak nakręcona, że... :-)
UsuńA mi się podoba kurka. Bo to chyba kurka? Taki pomysłowy ten ptaszek :)
OdpowiedzUsuńNo kurcze :-) oczywiście, że to zielona kura! Nie widać? :-(
UsuńFajne te zielone przytulasy:) Pogodne i takie wiosenne:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń