Pewna mama Gabrysia poprosiła mnie o wsparcie, kiermaszu Wielkanocnego, w czasie którego będą zbierane fundusze dla chorego Arturka. Niestety prośba dotarła do mnie późno. A dodatkowo ja zgubiłam korespondencję. Na szczęście mail się odnalazł i dzisiaj pojechała skromniutka paczka. Mam jednak nadzieję, że choć odrobinę pomogę.
Uprzedzam, że zdjęcia są marne, ale robiłam je - dla mnie - bladym świtem :-)
Kot z kokardą, i wesołą minką:
Dwa koty klamkowce: mały i mini:
I jamnik-mrówkojad, którego już znacie:
Cała zgraja przed zapakowaniem:
Niech cieszą, niech pomagają!
cudności!!! niech przyniosą szczęście kupującym a Arturkowi pomogą wracać do zdrowia
OdpowiedzUsuńKasiu, droga, u Ciebie zawsze mogę liczyć na miłe słowa :-). Dziękuję
UsuńPiękny gest ;-) Same cudowności !!! A Artur niech szybko wraca do zdrowia !
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że "ziarnko do ziarnka"... i na wszystko wystarczy mamie Artura :-)
UsuńWspaniały dar :) śliczne prezenciki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń