Obserwatorzy

wtorek, 22 października 2013

od ściany ... do ściany....

kilka dni temu śpiewałam, a dzisiaj wprowadziłam w życie...
No może nie zupełnie, coś tam robiłam, by raczej nie powiedzieć, że kombinowałam.
Najpierw wymyśliłam sobie tak, potem jak już wycięłam stwierdziłam, że trochę inaczej,
później, że będzie lepiej, aż w końcu utknęłam, bo nie wiem, które rozwiązanie jest lepsze.
Postanowiłam się z tym przespać, czyli leży, a ja chodzę i spoglądam i już mam w zamyśle ze cztery inne wersje.... .

Kiedyś mój dyrektor zapytał się mojego męża jak ze mną w domu wytrzymuje, a mój osobisty, pierwszy mąż odpowiedział, że "jak się tu >>czyt. w pracy<< wyszaleje, to w domu już jest  spokojna" :-).

Kochani dziękuję Wam za komentarze, maile i telefony! nie spodziewałam się, że niebieskie wywoła aż takie poruszenie. Dziękuję bardzo, bardzo mocno!

Pani Elwiro, ma Pani absolutną rację. Aż mi wstyd, że ja (jakby nie było osoba zgłębiająca temat od lat) zrobiłam tak elementarny błąd. Burak jestem i tyle :-). Poprawię się - obiecuję!

Podsumowując: zdjęcia będą jutro, ale późno, późno, bo gościnnie jutro mam od rana. No i muszę wybrać właściwą opcję wykończenia....a to już jest wyzwanie...

I jeszcze raz dziękuję! Dziękuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania