Nie zrobiłam nic z girlandami :-(. Na swoje usprawiedliwienie mam kiepskie samopoczucie i wieczne Coś do załatwienia. Po leniwym poniedziałku miałam całkiem przebiegany tydzień. A że coś mnie bierze, to w domu głównie się wylegiwałam na kanapie pod kocykiem w towarzystwie Skarpety i pod czujnym okiem Kłopota.
Oooooo - to napisała Skarpeta. Myślę, że chciała pozdrowić Olę i Zuzię :-))))).
Wylegiwałam się wyszywając, kiedy Skarpeta spała; lub po prostu leniwie klikając, kiedy Skarpeta nie spała. U Niedzielki podpatrzyłam gwiazdkę ( oryginał tutaj), która bardzo mnie zaintrygowała. Znalazłam w sobie wczoraj odrobinę samozaparcia i wypróbowałam gwiazdkę w większej formie
( oczywiście poduszkowej) i na maszynie (jak na leniwca przystało). W sumie nawet wyszło troszkę świątecznie:
Jak skończę, to wyślę dla Szymona.
Jakiś czas temu Milena poprosiła mnie o narzutę do swojej nowej sypialni. Przyniosła taki materiał:
Jak widać różowo-niebiesko-czerwony i miała tylko jedno życzenie: aby narzuta była fioletowa. Miałam kilka pomysłów, lecz do żadnego nie byłam przekonana na tyle, aby zabrać się do pracy. Dzisiaj w zasadzie też tego przekonania nie miałam, myślę jednak, że wychodzi (bo daleko do końca) dobrze.
Będą też poduszki z ..... gwiazdkami ( faza serduszkowa przeszła w gwiazdkową). Pierwsza z nich zapowiada się tak:
Wycinanie i zszywanie odbywało się ze śpiącą Skarpetą na kolanach, a prasowania w żałosnych miaukach ( ona miauczy: MIA), kiedy mnie weźmiesz na kolanka.....
Skarpeta umie się upomnieć o swoje, ma olbrzymi apetyt ( wciąga wszystko w trzy sekundy) i tylko jeszcze nie wie, jak się dobrać do misek Kłopota. Kłopot zaczyna już się orientować o co małej chodzi, ale nadążyć za nią.... Rano kiedy Skarpeta dopominała się kolejnej dokładki, Kłopot obierał odpowiednią strategię w pokoju zabaw. Próbował się chować za koszykiem, lecz tu i ówdzie trochę ciałka mu wystawało. Zabawa za to była pierwsza klasa. Jak Kłopot wygrywa, to mała zaraz wrzeszczy MIA, MIA; oczywiście kiedy Kłopot zaczyna odpoczywać, Skarpeta pokazuje mu swoje łapki z pazurkami.
Koty dogadują się coraz lepiej. Kłopot mył dzisiaj małej łapki, a Skarpeta odwdzięczyła się umyciem uszu Kłopota.
Słodziaki moje.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania