Szyciowych planów na dzisiaj nie miałam, bo kiedy? Sama nie wiem jak to się stało, że poducha mi wyszła spod maszyny. Chyba po prostu cały dzień byłam tak nakręcona, że wykorzystałam każdą minutę!
Gwiazdki skradły moje serce (choć nie tak jak polar w motylki), a zdobyczna flanela w śnieżynki, aż się prosiła o piękną oprawę. Oto łoś wypatrujący (też go uwielbiam) pierwszej gwiazdki:
Długo się wahałam (taaa...jakbym miała kiedy) czy brzeg wykończyć gwiazdkami jak na tle? czy śnieżynkami jak na łosiu? Z braku czasu na rozmyślania, padło na pierwszą myśl: gwiazdki!
Wykończenie nie jest idealne, bo bardzo wolno pracuje moja nowa maszyna i chyba tu i ówdzie odleciałam myślami gdzie indziej...
Tył standardowo: na suwak.
szare gwiazdki |
Śliczna jest ta poduszka! Jak na kiepski humor wyszła Ci idealnie!
OdpowiedzUsuńFajna poducha, taka już świąteczna :)
OdpowiedzUsuńIdealnie wykonana poducha, materiał w gwiazdki jest obłędny! :)
OdpowiedzUsuńSliczna :-)
OdpowiedzUsuńŚwięta coraz bliżej. Bardzo ładna poducha.
OdpowiedzUsuńTwoja poducha jest rewelacyjna! Aż poczułam święta :) Życzę dużo słoneczka i dobrego humoru, buziaki :*
OdpowiedzUsuńoj widzę Aniu, że maszynę pięknie eksploatujesz ;) nowe ozdobne ściegi na poduchach wygladaja uroczo
OdpowiedzUsuń