Obserwatorzy

środa, 12 listopada 2014

smutno

Tak mi jakoś dzisiaj smutno...Dużo miałam pracy i musiałam cały dzień wręcz odhaczać co już za mną a co przede mną. Cały dzień byłam spięta, czy mój dopracowany plan dnia się sprawdzi. I mężuś wyjechał, a że dzisiaj prawie poniedziałek, a on wróci w czwartek...to jakby tydzień go nie było :-(.

Szyciowych planów na dzisiaj nie miałam, bo kiedy? Sama nie wiem jak to się stało, że poducha mi wyszła spod maszyny. Chyba po prostu cały dzień byłam tak nakręcona, że wykorzystałam każdą minutę!

Gwiazdki skradły moje serce (choć nie tak jak polar w motylki), a zdobyczna flanela w śnieżynki, aż się prosiła o piękną oprawę. Oto łoś wypatrujący (też go uwielbiam) pierwszej gwiazdki:

Długo się wahałam (taaa...jakbym miała kiedy) czy brzeg wykończyć gwiazdkami jak na tle? czy śnieżynkami jak na łosiu? Z braku czasu na rozmyślania, padło na pierwszą myśl: gwiazdki!
Wykończenie nie jest idealne, bo bardzo wolno pracuje moja nowa maszyna i chyba tu i ówdzie odleciałam myślami gdzie indziej...

Tył standardowo: na suwak.
szare gwiazdki









7 komentarzy:

  1. Śliczna jest ta poduszka! Jak na kiepski humor wyszła Ci idealnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna poducha, taka już świąteczna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealnie wykonana poducha, materiał w gwiazdki jest obłędny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Święta coraz bliżej. Bardzo ładna poducha.

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja poducha jest rewelacyjna! Aż poczułam święta :) Życzę dużo słoneczka i dobrego humoru, buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. oj widzę Aniu, że maszynę pięknie eksploatujesz ;) nowe ozdobne ściegi na poduchach wygladaja uroczo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania