Obserwatorzy

niedziela, 27 października 2013

kolory

W piątek korzystając z pięknej pogody, przeszłam się do odległego sklepu z tkaninami :-). Kupiłam pomarańczowe lenopodobne, bo taki ładny i ciepły był ten kolor; i łososiowe, bo ładnie łamał ten pomarańcz; i fioletowe, bo gładkie i dokładnie w takim kolorze jak w miałam już fioletowe kwiatuszki- znaczy pasowało; i na koniec kawałek niebieskiego w kwiatuszki, bo śliczne po prostu :-). Wracając wstąpiłam do pasmanterii po nici, gdzie pani mi powiedziała, że jestem super klientem, bo wiem czego chcę. Wiedziałam i tym razem. Nici turkusowe i modrakowe do pikowania. W poczuciu pełnego zadowolenia (jak baba po niekoniecznie niezbędnych zakupach), zabrałam się za dekatyzowanie i pranie. Już jak wyjęłam moje tkaninki, to kolory jakieś inne mi się wydawały...ale to na pewno sztuczne światło w łazience :-). Wyprałam, pogoda nadal piękna, więc poleciałam na balkon wieszać. I tu się okazało, że łososiowe jest bardziej pomarańczowe, a fioletowe jest absolutnie różowe, podobnie jak kwiatuszki na niebieskim! Światło niewątpliwie miałam dobre, i jak najbardziej naturalne. ...
No tak,  nie pierwszy raz mi się zdarzyło, że kolor się zmienił po wyjściu ze sklepu. Moja dyrektorka zawsze dbała, żeby w naszych sklepach było dobre światło, mogliśmy oszczędzać na różnościach, ale nie na świetle. Zawsze było idealne: mocne, ale nie rażące. I tak być powinno! Klient się wtedy dobrze czuje (pracownicy zresztą też) i "nie zmieni" mu się kolor po wyjściu ze sklepu, czyli z reklamacją nie przybiegnie.

Różowe, które miało być fioletowym pocięłam już do ostatniego kawałeczka; Częściowo poszło też niebieskie, ale takie jest śliczne, że ...oszczędzam :-). A pomarańcze będą wykorzystane w moim własnym patchworku i będzie z nich napis SZYCIE U KOTY, a tło będą stanowiły kwadraty wycięte 10 x 10 cm; wymyśliłam sobie, że każdy kwadrat będzie z innego materiału; wniosek: będę go szyć ze 100 lat! Jak skończę, to nasze wnuki będą podziwiać:-)

4 komentarze:

  1. Zapraszam na candy! always-made.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale nie skorzystam :-( wbrew pozorom nie mam aż tyle czasu :-) Dzięki za odwiedziny i zapraszam, zapraszam.....

      Usuń
  2. 100-lat! ha,ha jutro albo za dwa dni widzimy Pani pracę - już ja Pani podejście do pracy znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie, 100 lat gwarantowane, niby już wszystko narysowałam, ale nawet jeszcze nie policzyłam kwadracików :-)

      Usuń

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania