plany, czyli cennik

Kochani, od jakiegoś czasu się noszę z zamiarem opisu wyceny. U większości blogerek, którym zdarza się sprzedać swoje dzieła, ten temat jest poruszany. Myślałam, że mnie ominie, ale jednak wypowiedzi typy:
"pani Aniu, za tanio" - p. Elwira
"pani Aniu, trzeba się cenić" - p. Honorata
"dziecko, tyle czasu nad tym siedziałaś" - mama
" rety, ale ty tego wszystkiego masz (czytaj: KUPIŁAŚ, a jak dostałam to kupił KTOŚ)" - Ewa
" pani Aniu, niech pani wystawi ...... tam są lepsze ceny" - p. Basia
"myślałam, że więcej" - Łucja


i kilka innych:
- to tylko kawałki materiałów
- przecież ile to ci zajęło czasu
- i tak siedzisz w domu....
- itd, itp.

Wczoraj jednak temat cen był gorący, wszyscy napotkani, z którymi rozmawiałam.....mieli swoją opinię. Dlatego też postanowiłam nie robić wyceny, aby nikt nie pomyślał, że to o nim :-).

Dobra, postanowiłam nie pisać na ten temat! I pisać nie będę! Za to obrazek sobie umieszczę na stałe! A co!