Zatem, szyję i pakuję. Poza tym w domu świąt jeszcze nie ma. Choinka jest zamówiona. Dyskusja była nad nią wyjątkowo długa: Kłopot normalnie po choince chodzi, a Skarpeta jak wiemy skacze i przefruwa....czy choinka będzie dla niej tylko punktem przelotowym? Uznaliśmy jednak, że mamy taki nadmiar ozdób, iż ewentualne straty są wskazane do "naturalnej" segregacji. Czyli choinka będzie.
Dzisiaj mam 100 spraw do załatwienia na mieście i to z dzieckiem w postaci faceta, czyli dużo cierpliwości muszę zabrać ze sobą :-)
Ciasto na pierniki leży w lodówce i czeka.....
Wczoraj przez przypadek kupiliśmy meble do łazienki, które teraz leżą w tzw. salonie....chyba dobrze, że jeszcze nie wysprzątałam.....
Mam tylko nadzieję, że nieplanowana akcja łazienka, potrwa chwilkę.....
Tort zamówiłam, mój ulubiony - bezowy, jak dla innych będzie za słodki, to trudno, poradzę sobie sama :-)
Mak zakupiła mi dobra dusza, w postaci sąsiadki.
Na święta wyjeżdżamy, a zaraz po świętach mamy Gościa! Coś muszę wymyślić, żeby szybko naszykować, jak wrócimy.....
Oki lecę na pocztę (czy u Was też zawsze są takie kosmiczne kolejki?), potem z Młodym, potem łazienka....no... jakoś to będzie !
A tak było z 2-3 lata temu:
Ha ha! Słodziutkie kocisko! Dla takiego urwisa poświęciłabym kilka bombek:)
OdpowiedzUsuńNie martw się, jakoś będzie .... Pozdrawiam serdecznie
Kłopot to taki spokojny słodziak. Gorzej ze Skarpetą, której to będą pierwsze święta....ale małe porządki w bombkach mi się przydadzą :-)
UsuńOj! Akcja łazienka lubi się rozłazić:D Ale kciuki trzymam! Czas przedświateczny chyba wszystkim się filcuje ma maksa:( Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŁazienka już jest wszędzie, wydaje mi się jednak, że panujemy nad nią.....tylko ten czas....
Usuń