Jakaś rozjechana dzisiaj jestem. Rano energią tryskałam, obudziłam się wyspana, że ho, ho... Potem z każdą godziną powietrze ktoś ze mnie spuszczał :-(.
Udało mi się skończyć kolorowe poduszeczki :
A mój synuś od tygodnia w lesie dzwoni, i nawet nie zadzwoni ... tęskni mi się za nim.
Cudeńka;)
OdpowiedzUsuń