Obserwatorzy

czwartek, 26 stycznia 2017

Hipcie Glorie

Hipopotam to taki duży zwierz...czy piękny? sympatyczny? powiem szczerze: nie mam zdania! Raczej nigdy nie marzyłam o przytuleniu się, czy posiadania takiego zwierza. Co mnie naszło, żeby go uszyć...nie wiem ;-). No, ale kilka miesięcy temu uszyłam pierwszego, potem kolejnego i kolejnego...i wciąż zdumiewa mnie ich popularność. Przyznaję sama długo nie widziałam jego zastosowania w życiu. No niby te moje już takie bardziej do przytulenia, niż te naturalne. Szyje się je dobrze (można powiedzieć wygodnie),  wypycha przez upychanie ;-), no i tylko kwestia mordki... mąż mówi, że powinien mieć oczy szeroko i nozdrza wąsko:

Mi osobiście bardziej podoba się na odwrót, czyli tak: 

I tak też sobie je szyję ;-). A oto dwa moje najnowsze:
Kup mnie
Kup mnie

Kup mnie
Kup mnie
I kilka poprzednich:

Po kilkunastu...sztukach już wiem do czego mogą służyć! Są idealnymi zagłówkami, czy podgłówkami- jak zwał tak zwał, ale jeśli ktoś ma za niskie oparcie przy fotelach, czy kanapach, to jego głowa spokojnie może się oprzeć o hipcia!

ps. dzisiejsze hipcie są uszyte poza moimi porządkami ;-)

2 komentarze:

  1. śliczne. Mój faworytt to niebieski w grochy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mi chyba najtrudniej było się rozstać z pasiakiem żółto-szarym, ale to pewnie dlatego, że uwielbiam tą tkaninę :-)

      Usuń

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania