Dziecko miało dowód do odbioru, i ja stwierdziłam, że pojedziemy dzisiaj, bo wszyscy będę zakręceni świętami, więc szybko sprawę załatwimy. Chyba wszyscy mieli taką myśl.... nie pytajcie ile czasu spędziłam w urzędzie, ale zdążyłam zrobić rachunek sumienia z całego swojego żywota, a po godzinie mówiłam już tylko "kawy mi się chce!". Pani też była zmęczona masą petentów, bo na moje "wesołych świąt", uśmiechnęła się raczej blado. Ale pani z całego serca życzę Wesołych Świąt! Życzenia przesyłam też panu (młodemu), który w tym urzędzie uparcie, przyjaźnie mi machał z drugiego końca poczekalni. I przepraszam, niestety pana nijak nie kojarzę :-(.
Dowód odebraliśmy, i ja zapragnęłam, korzystając z okazji, że wybrałam się do "szerszej" cywilizacji zobaczyć co i jak i gdzie. Stwierdzam, że pojawiły się kolejne puste lokale. Zgroza. Tym bardziej, że to po prostu czarne, straszące dziury. W Gdyni jak jest pusty lokal użytkowy, to ma on czyste szyby, i ogromny numer telefonu dla ewentualnego chcącego. A tu: dziura, dziura, dziura!
Pojawiły się też nowe sklepy, lecz to wszystko sieciówka, a ja lubię takie sklepiki z klimatem....
No i była to okolica mojej starej pracy, więc trochę znajomych mi się nawinęło. Krótkie, aczkolwiek przemiłe to były spotkania.
Kiedy już wracaliśmy, okazało się, że nie mamy prezentu dla dziadka! Ja myślałam, że mąż kupi; mąż myślał, że ja kupiłam i tak.....jutro by było....najzabawniejsze jest to, że co dziadek dostanie wiedzieliśmy od dawna. I pognaliśmy z młodym na zakupy.
Później zakupy z kartką, żeby nic nie zapomnieć i za wszelką cenę nie iść jutro na zakupy! Ludzie w sklepach też mają święta i jeśli już muszą być w pracy, to niech to chociaż będzie dla nich krótka chwila oddechu :-).
Wpadliśmy do domu. Obiad. Przygotować miejsce na choinkę. Zdjąć pranie ( nie może wisieć w wigilię!) i ....
I pobiegłam do salonu Artis, na chwilę dla siebie, no i losowanie. Przypomnę tylko, że "cukierki" były trzy, a candy moje pierwsze zorganizowane z okazji 5000 odwiedzin na moim blogu :-)
Uwaga, uwaga ogłaszam komu jaki cukierek się dostanie:
1. czyli paczka z drobiazgami zostanie wysłana do :
KOBIETY BLOGUJĄCEJ :-) !
2. zaproszenie do fryzjera otrzymuje:
Gall Anonim, zwany Ewą!
3. a kosmetyczkę odwiedzi:
Anonim pierwszy, za którym skrywała się Ania D.
Panie proszę o kontakt mailowy, aby omówić szczegóły. Kobieta blogująca wybierz proszę prezent z moich drobiazgów. Wiem miało być etui, ale jeśli podoba się Tobie coś innego, to wybieraj! "wolne" są rzeczy z pełnymi opisami. No chyba, że masz jakieś wymarzone etui, to wtedy je uszyję specjalnie dla Ciebie :-)
I żeby nie było, ja w tym wszystkim paluchów nie maczałam. Dziecko wycinało losiki, kiedy ja biegałam i ogarniałam, a dziewczyny z salonu losowały, kiedy ja schłam sobie :-).
Niestety wszystko się działo dzisiaj w takim tempie, że zapomniałam o aparacie :-(. Do domu wróciłam jedynie w wybranymi losami ( podpisanymi kto co, żeby nie było) i jeżeli bardzo chcecie, to po świętach zrobię im zdjęcie :-).
Wszystkim dziękuję za dołączenie do mojej zabawy i zapraszam na kolejną. Mam już pomysł! Nie wiem tylko, czy zdążę ogarnąć temat jeszcze w tym roku.
O już jest wigilia Bożego Narodzenia! Zatem:
Ojeja, jeja, wygrałam? Ach i och! Pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Postaram się wysłać niedługo maila do Ciebie!
a niech to :( to jednak nie ja wygrałam :(
OdpowiedzUsuńNo cóż pozostaje pogratulować wygranym i bardzo podziękować organizatorce za emocje :):):) buziaki
no i nie wiem czy wysłałam to co chciałam :), bo już cosik napisałam, ale mnie coś z blogera wywaliło, więc jakby co, jeszcze raz choć pełna smutku gratuluje wygranym, a organizatorce dziękuję za emocje :)
OdpowiedzUsuńKochana, mi też się podobały emocje, więc niebawem będzie nowa zabawa :-)
Usuń