Podobają mi się "szmaciane" zabawki. Rodzina namawia, koleżanki rodzą dzieci i pytają...a ja jakoś chyba nie umiem :-(.
Dzisiejszy poranek spędziłam rysując proste wzory. Tak mnie naszło zabawkowo, postanowiłam spróbować. I co? I nic! To znaczy coś, a mianowicie: będą 4 poduszki. Jak skończę pokażę.
Tymczasem dostałam dzisiaj pochwałę, za mojego pierwszego kota klamkowego, który dotarł, gdzie miał dotrzeć i napisali, że się podoba. Ufff....zawsze jak idę na pocztę, to wracam z ciężkim sercem, czy aby o to chodziło...Ale i tym razem mi się udało. Klamkowiec był dla córki nowej właścicielki ostatniej torby:
więc, żeby nie było, który kot jest bardziej różowy, albo bardziej w kratkę; klamkowiec jest bardzo podobny do powyższego:
Najgorsze jest to, że dziewczynka bardzo lubi koniki, ale ja konika ani rusz..... Tylko koty mi jakoś wychodzą....
Fajne to to, chyba podkradnę pomysły. I nawet wąsy ma na miejscu... właściwym ;-)
OdpowiedzUsuńDzięki, że zauważyłaś :-). I "kradnij", "kradnij"....dwóch identycznych i tak nie uszyjemy :-)
UsuńKot na klamkę rewelacja! Śliczniusi:)
OdpowiedzUsuńKoniki, phi! Koty są super! :D
OdpowiedzUsuńKot jest ekstra;) Super pomysł;)
OdpowiedzUsuńKlamkowiec wyszedł ci ekstra! Poszperaj w internecie, można znaleźć sporo wykrojów na zabawki.
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że te zabawki są takie małe i cierpliwości mi do nich brakuje :-)
UsuńSuper kot ! :D
OdpowiedzUsuń