Tuż przed nowym rokiem, w pewnej sieci były kalendarze, takie ładne i ładniejsza. Chodziłam, wybierałam, wybrzydzałam, aż w końcu nie kupiłam. Pomyślałam, że w wielkich sieciach po nowym roku będą tańsze. Nie wiem czy były, bo wielkich sieci nie lubię i jak nie muszę to nie bywam. Przyszedł jednak taki moment, że brak kalendarza zaczął mi doskwierać. Wybrałam się do osiedlowej księgarni i zakupiłam. Format oki, ale oprawa....powiedziałabym zwyczajna...no to ją przerobiłam!
Piękny sztruks, co? Macie pomysł co jeszcze z niego uszyć?
Przy okazji
tylko do jutra
Podrzuciłaś mi pomysł ze sztruksem bo muszę obszyć książeczkę zdrowia syna. Jeśli nie znajdę kawałka to w ruch pójdzie filc :-)
OdpowiedzUsuńA w ogóle to co słychać u "jaśków"?
Jaśki do Kobylnicy mam ja. Dzisiaj szyli jaśki do domu dziecka. Materiałów mam jeszcze całą górę, i Weronika po weekendzie będzie szukać nowych chętnych. To co mamy zawieziemy w czasie ferii. A ja w przyszłym tygodniu zabiorę się za zdjęcia i uzupełnię wiadomości :-)
UsuńMateriał naprawdę cudny. Ja już go widzę na jakiejś torbie:) albo na poduszkach a nawet narzucie na łóżko:)
OdpowiedzUsuńMam tylko metr. Minus kalendarz. I aż szkoda mi go ciąć....
Usuńa ja mój dostałam w prezencie, więc ozdobiłam tylko wnętrze delikatnie :) pozdrawiam i zapraszam na moje blogi :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, a ja nie dostałam ani na gwiazdkę, ani na dzień babci.....
UsuńSztruks masz hipnotyzujący :D Ostatnio chodzi za mną coś kolorowego, a tu jak na złość w szafie szaro-buro :) Piękna okładeczka :)
OdpowiedzUsuńjeden sztruks wiosny nie czyni....w mnie też szaro-buro i zapewne dlatego nie mogę się zdecydować na co sztruks przeznaczyć :-(
UsuńObrobić więcej kalendarzy i na Allegro;) Niech i inni skorzystają;)
OdpowiedzUsuńdobre, tylko skąd ja wezmę takie gapy, co to jeszcze kalendarza nie mają....
Usuń