Pomysły mi się mnożą :-)
Zdjęcia mnie męczą :-( bo to ani światła :-( ani czasu :-(
I będzie chaotycznie, bo postanowiłam nadrobić zaległości, chociaż właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam wszystkich zdjęć zrobionych....ech...
Zacznę od USZYJ JASIA- mamy już jasie z materiałów od pani Elwiry:
i od Urszuli :-)
i ode mnie:
Nie mogłam się powstrzymać przed małymi wstawkami :-).
W sumie jest 6 szt :-).
Do południa byłam na spóźnionej świątecznej wizycie u Justynki. Obiecałam Wam kiedyś o niej opowiedzieć, bo to kolejna szczególna osoba w moim życiu. Ale musicie jeszcze na tą opowieść poczekać. W prezencie gwiazdkowym uszyłam dla niej kosmetyczkę - wielką, bo Justyna ma co w niej chować :-). Nie był to "układny model"....
W stanie rozłożenia
Składa się z 3 części : dwie małe i jedna duża
Między dużą a małą częścią jest kieszonka ( na stówkę - podobnie jak TUTAJ)
A to po złożeniu części 1 i 2, czyli dwóch mniejszych
Widok z góry, guziczek zabezpiecza przed niekontrolowanym "rozsypaniem" się całości
i z boku
Przód, w stanie zamknięcia
Bok w stanie zamknięcia
Tył, czyli największa część
Z paseczkiem "do ręki"
Kosmetyczkę uszyłam ze spódnicy, na której były "świecidełka" - teraz ozdabiają kosmetyczkę
Różne materiały połączyłam taśmą rypsową
Wszystkie 3 części są zapinane na suwak, na zdjęciu widzicie moje szaliki.....
Każda kosmetyczka ma w środku podszewkę w różowe grochy
Uff, mam nadzieję, ze coś tam dostrzegliście, poza fioletem :-).
Synek Justi - Mikołaj dostał najeżonego jeżyka:
Który jest też milusią przytulanką
Na zdjęciach nie widać, ale jeżyk cudnie szeleści tak od serca - ze środka !
Niedawno mieliśmy w domu małą uroczystość, na której kot Kłopot dobrze się bawił....
Drzemiąc przy cieple świecy
A może wręcz śpiącŚpiąc! przy butelce.....
opróżnionej?.....
Oj, a może coś jeszcze zostało....
zostało!.....
:-)
A cała imprezka zaczynała się niewinnie, od jednej lampki szampana.....
i tortu...
Na drugi dzień Kłopot nie miał problemów ze skupieniem się na pracy:
Skarpeta nie lubi gości, więc spała bezpiecznie w sypialni, a Kłopot ją "lizał" do snu :-)
Skarpeta lubi spać z czymś pod głową. Ostatnio wciągnęła sobie girlandę do rury, gdzie śpi w południe
I tym oto sennym akcentem życzę wszystkim dobrej nocy!
ps. jak wspomniałam kosmetyczka powstała ze spódnicy, a jaśki uwolniły tkaniny nie tylko z mojej szafy!
Ciekawa akcja z jaśkami;) Może i u mnie znajdzie się coś z czego można coś uszyć;)
OdpowiedzUsuńZapraszamy! Namiary na Weronikę znajdziesz w zakładce "uszyj jasia", a na mnie w prawym górnym rogu :-) I dzięki ogromne! Będziemy Cię wspierać duchowo podczas przeglądu szaf :-)
UsuńKosmetyczka wydaje się gigantyczna i skomplikowana. Robi wrażenie! Niezły imprezowicz z Kłopotka:D
OdpowiedzUsuńNie, nie jest tak źle; kosmetyczka ma dwie części 10x10x20 i jedną dużą 20x20x20, a po złożeniu to sześcian 20x20x20x20 :-) Natomiast Kłopot, to cichy i spokojny kotek...znaczy cicha woda.....
UsuńTort bezowy, pyszności :-)
OdpowiedzUsuńA ten zupełnie wyjątkowy! Znajoma mi robiła, i powiem szczerze: TEN OD TORTÓW BEZOWYCH się przy nim chowa, a jadałam jego torty i Warszawie i w Gdańsku i we Wrocławiu i w Łodzi i w Poznaniu oczywiście...
UsuńWow, ależ skomplikowana ta kosmetyczka. Obawiam się, że moje skromne zbiory kosmetykowe po prostu bym w niej zgubiła :) koty piękne :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ja gdzieś kiedyś taką widziałam, ale pomyślałam, że bym się w niej pogubiła...Ale są tacy, którym i takie 3 w 1 może być za mało.... I ona tylko na zdjęciach tak strasznie wygląda....
Usuń