Obserwatorzy

poniedziałek, 13 stycznia 2014

o jaśkach, prezentach i kotach....

Życie mi znowu galopuje :-)
Pomysły mi się mnożą :-)
Zdjęcia mnie męczą :-( bo to ani światła :-( ani czasu :-(
I będzie chaotycznie, bo postanowiłam nadrobić zaległości, chociaż właśnie sobie uświadomiłam, że nie mam wszystkich zdjęć zrobionych....ech...

Zacznę od USZYJ JASIA- mamy już jasie z materiałów od pani Elwiry:

i od Urszuli :-)
i ode mnie:





Nie mogłam się powstrzymać przed małymi wstawkami :-).
W sumie jest 6 szt :-).

Do południa byłam na spóźnionej świątecznej wizycie u Justynki. Obiecałam Wam kiedyś o niej opowiedzieć, bo to kolejna szczególna osoba w moim życiu. Ale musicie jeszcze na tą opowieść poczekać. W prezencie gwiazdkowym uszyłam dla niej kosmetyczkę - wielką, bo Justyna ma co w niej chować :-). Nie był to "układny model"....

W stanie rozłożenia
 Składa się z 3 części : dwie małe i jedna duża

Między dużą a małą częścią jest kieszonka ( na stówkę - podobnie jak TUTAJ)

 A to po złożeniu części 1 i 2, czyli dwóch mniejszych
 Widok z góry, guziczek zabezpiecza przed niekontrolowanym "rozsypaniem" się całości
 i z boku
 Przód, w stanie zamknięcia
 Bok w stanie zamknięcia
 Tył, czyli największa część
 Z paseczkiem "do ręki"
 Kosmetyczkę uszyłam ze spódnicy, na której były "świecidełka" - teraz ozdabiają kosmetyczkę
 Różne materiały połączyłam taśmą rypsową
 Wszystkie 3 części są zapinane na suwak, na zdjęciu widzicie moje szaliki.....
 Każda kosmetyczka ma w środku podszewkę w różowe grochy


Uff, mam nadzieję, ze coś tam dostrzegliście, poza fioletem :-).

Synek Justi - Mikołaj dostał najeżonego jeżyka:
 Który jest też milusią przytulanką
 Na zdjęciach nie widać, ale jeżyk cudnie szeleści tak od serca - ze środka !

Niedawno mieliśmy w domu małą uroczystość, na której kot Kłopot dobrze się bawił....

Drzemiąc przy cieple świecy
 A może wręcz śpiąc
 Śpiąc! przy butelce.....
 opróżnionej?.....
 Oj, a może coś jeszcze zostało....
 zostało!.....
:-)

A cała imprezka zaczynała się niewinnie, od jednej lampki szampana.....

i tortu...


Na drugi dzień Kłopot nie miał problemów ze skupieniem się na pracy:


Skarpeta nie lubi gości, więc spała bezpiecznie w sypialni, a Kłopot ją "lizał" do snu :-)


Skarpeta lubi spać z czymś pod głową. Ostatnio wciągnęła sobie girlandę do rury, gdzie śpi w południe


I tym oto sennym akcentem życzę wszystkim dobrej nocy!

ps. jak wspomniałam kosmetyczka powstała ze spódnicy, a jaśki uwolniły tkaniny nie tylko z mojej szafy!



8 komentarzy:

  1. Ciekawa akcja z jaśkami;) Może i u mnie znajdzie się coś z czego można coś uszyć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszamy! Namiary na Weronikę znajdziesz w zakładce "uszyj jasia", a na mnie w prawym górnym rogu :-) I dzięki ogromne! Będziemy Cię wspierać duchowo podczas przeglądu szaf :-)

      Usuń
  2. Kosmetyczka wydaje się gigantyczna i skomplikowana. Robi wrażenie! Niezły imprezowicz z Kłopotka:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jest tak źle; kosmetyczka ma dwie części 10x10x20 i jedną dużą 20x20x20, a po złożeniu to sześcian 20x20x20x20 :-) Natomiast Kłopot, to cichy i spokojny kotek...znaczy cicha woda.....

      Usuń
  3. Tort bezowy, pyszności :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten zupełnie wyjątkowy! Znajoma mi robiła, i powiem szczerze: TEN OD TORTÓW BEZOWYCH się przy nim chowa, a jadałam jego torty i Warszawie i w Gdańsku i we Wrocławiu i w Łodzi i w Poznaniu oczywiście...

      Usuń
  4. Wow, ależ skomplikowana ta kosmetyczka. Obawiam się, że moje skromne zbiory kosmetykowe po prostu bym w niej zgubiła :) koty piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, ja gdzieś kiedyś taką widziałam, ale pomyślałam, że bym się w niej pogubiła...Ale są tacy, którym i takie 3 w 1 może być za mało.... I ona tylko na zdjęciach tak strasznie wygląda....

      Usuń

Dziękuję, że zaglądacie, a tym bardziej, że piszecie :-) Ania